wtorek, 2 kwietnia 2024

Autopromocja

 Właśnie siadłem, oczywiście przy kawie i koniaku, aby napisać kolejny post i odkryłem dwie przerażające rzeczy. Pierwsza to taka, że od jedenastu lat napisałem tylko 16 postów. druga rzecz, bardziej bolesna to taka, że w mojej butelce, przy której rozmyślałem i pisałem (tak ta sama butelka od jedenastu lat i tylko używana przy pisaniu tego bloga) zobaczyłem dno. Podobno wszystko się kiedyś kończy i dzisiaj padło na koniak. Trudno - albo wycieczka do sklepu albo czekanie na prezent. Ale ponieważ na dzisiaj koniaku jeszcze starczyło więc dodaję następny post. Istne szaleństwo pisania: jeden post na około 255 dni.

Dzisiaj postanowiłem trochę się zareklamować a właściwie napisane przeze mnie ebooki. Powstało ich do tej pory sześć a następne cztery są w trakcie tworzenia.

Jeden z nich pt.: "Pod opieką Światowida" opisuje moje wspomnienia z harcerstwa z lat 1969 - 1974.


Następny to zebrane z XIX-wiecznych książek i czasopism opisy zamków w Polsce, na Śląsku i na Kresach. Ponieważ mam już trochę opisów kolejnych zamków myślę, że ten ebook to będzie pierwszym tomem z tej serii.


Kolejne ebooki to seria dotycząca historii Krakowa, również ze starych około 150 letnich książek a opisująca średniowieczny Kraków w obrębie dzisiejszych Plant, gdzie pierwotnie stały miejskie mury obronne oraz bramy i baszty. Do tej pory nabyć można cztery ebooki a następne są w przygotowaniu. Ebooki noszą tytuł "Któż opisze twoje piękno Krakowie prastary".

Wszystkie te pozycje można nabyć w Empiku Go. Dla zainteresowanych przygotowałem darmowy kod do aplikacji Empik Go. Z moim kodem nowi użytkownicy mogą założyć konto w Empik Go i korzystać z aplikacji abonamentu GO Mini przez 30 dni za darmo. Kod wykorzystać można tu:

https://www.empik.com/gofree

Bezpłatny okres promocyjny wymaga podpięcia karty płatniczej przez cały czas jego trwania. Po upływie okresu promocyjnego, jeśli nie zrezygnowałeś w tym czasie z usługi, z karty będzie pobierana co 30 dni opłata abonamentowa. Więcej o abonamencie Mini na https://www.empik.com/go 

Oto kod: selfZ6JXMZ (ważny do 15.04.2024)

A to link to pierwszego tomu ebooka "Któż opisze twoje piękno Krakowie prastary". (kliknij na okładkę)

Znajdziesz tam także pozostałe moje ebooki. 

Oprócz tego na mojej stronie na Facebooku (BookwormJack) polecam  książki, poradniki dotyczące różnych dziedzin życia.

Natomiast strona internetowa Bookwormjack oferuje towary z kategorii: kosmetyki, zdrowa żywność, suplementy, książki itp.

Ponieważ nie posiadam wielu znajomych na swoich blogach czy FB byłbym wdzięczny gdyby ktoś czytający tego bloga udostępnił swoim znajomym linki do ebooków czy podanych wyżej stron. Z góry dziękuję.

Myślę, że już dość tej autopromocji i czas na kolejne "poważniejsze" posty, które mam nadzieję, że niebawem się pokażą. W końcu trzeba trochę poprawić statystyki niezbyt dla tego bloga korzystne.


niedziela, 10 września 2023

"Lepszy Zachód"

 Jeżeli ktoś uważa, że "na Zachodzie" wszystko jest lepsze i działa bez zarzutu np. służba zdrowia, banki, biura itp to przedstawię kolejny przykład z Anglii tej "lepszości".

Pandemia uświadomiła nam, że mając w domu internet i komputer możemy wszystko załatwić nie wychodząc z domu. I tak okazuje się, że wiele instytucji i jej pracowników jest zbędnych. Można zlikwidować szkoły tzn. budynki a lekcje prowadzić przez komputer. Zainwestowanie w komputery dla uczniów i ewentualny internet jest chyba tańsze niż utrzymywanie budynków. Przecież nauczyciel lekcje może prowadzić ze swojego domu. Niektóre urzędy również chyba są zbędne jeżeli większość spraw załatwia się komuterowo. I wydawałoby się, że jednak służba zdrowia "obroni" się przed tym trendem. Otóż nic bardziej mylnego. Przecież w pandemi leczyliśmy się przez komputer a lekarz widział nas na ekranie swojego laptopa. Podawaliśmy objawy i otrzymywaliśmy poradę czy receptę. Są jednak choroby wymagające osobitego i  bezpośredniego kontaktu z lekarzem a czasem wręcz natychmiastowego. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że słowa "szybko" czy "natychmiast" są różnie interpretowane przez innych ludzi. Przykład z Anglii.

Żona obudziła się z silnym bólem w okolicy serca. Tłumaczyliśmy to złą pozycją podczas snu, poczekaj powinno przejść. Gdy ból niewiele ustępował postanowiła zażyć środki przeciwbólowe. Trochę pomogło, ale postanowiła skontaktować się z lekarzem. Lecz zrealizowanie tego planu nie jest wcale takie proste. Przed pandemią szedłeś do ośrodka zdrowia, rejestrowałeś się do lekarza i czekałeś na przyjęcie. Teraz trochę się to zmieniło. Zarejestrować możesz się tylko przez komputer. No to działamy. Otwieramy stronę. Tam musimy opisać objawy, z którymi chcemy iść do lekarza. Po ich wypisaniu i otwiera się następna strona a na niej tekst, wypisany czerwonym drukiem, że przy takich objawach należy natychmiast skontaktować się z numerem 111 a nie z przychodnią. No to dzwonimy. Czekamy 5 minut, 10, 20 i po około 40 minutach ktoś odbiera telefon. Wypytuje o objawy, trwa to następne 15 minut i poleca zadzwonić do przychodni aby umówic się z lekarzem. Ona ich o naszym telefonie poinformuje (dlaczego sama nie ustali terminu - nie wiem). Dodzwonienie się jednak do przychodni to cud. Obojętnie kiedy dzwonisz zawsze jesteś piętnasty. Czy to będzie godzina rozpoczęcia ich pracy, podczas pracy czy tuż przed zamknięciem a nawet po zamknięciu - jestem piętnasty. Dodzwoniliśmy się po godzinie słuchania muzyki aby dowiedzieć się, że musimy zadzwonić pod numer 111 a nie do nich. Ale już tam dzwoniliśmy i ktoś miał dać im znać o tym fakcie. Do nich nikt nie dzwonił, oni z takimi objawami nie mogą nam umówić wizyty i mamy dzwonić pod 111. Koło się zamknęło.

Jest to chyba test NHS na sprawdzenie czy faktycznie masz chore serce. Jeżeli ciągle dzwonisz do nich, to z twoim sercem nie jest tak źle jak myślisz i możesz rejestrować się do lekarza zwykłym tokiem (ale nie można mówić, że boli cię serce). Gdy już uda się nam dodzwonić to wizyta wygląda mniej więcej tak. Lekarz oddzwania, my podajemy objawy on nam wypisuje leki, po które musimy przyjść do mieszczącej się w ośrodku apteki. A badania? Po co - przecież powiedzieliśmy co się nam dzieje, więc co ma zmienić spotkanie z lekarzem. Szkoda czasu, naszego i lekarza. Tak to można pracować. 

Wcześniej gdy czekało się w poczekalni, słuchać było co chwila dzwoniące telefony na recepcji. Panie odbierały, rejestrowały, udzielały informacji itp. Obecnie - cisza. Żaden telefon nie dzwoni, recepcjonistki siedzą (nie piją jednak kawy) a my dzwoniąc do przychodni usłyszymy "jesteś piętnasty w kolejce". To ten "lepszy Zachód".

niedziela, 31 października 2021

Życie dogoniło kabaret.

  Od czasu do czasu pomieszkuję w Anglii. Jak wiadomo aby tam się dostać samolotem potrzebne są testy przeciw covidowe, lokalizacja oraz testy na drugi i ósmy dzień pobytu. Obecnie (październik 2021) te wymogi zostały trochę złagodzone. Jak mam zaświadczenie o szczepieniu na Covid 19 nie muszę robić kosztownego testu przed wylotem, który sprawdza tylko przewoźnik, podobnie jak kartę lokalizacji zarówno jak lecę do Wielkiej Brytanii czy Polski. Natomiast pozostał do wykupienia test na drugi dzień pobytu. Na państwowej stronie UK są adresy różnych instytucji, w których te testy można zamówić jednakże przeczytać tam możemy także, że państwo nie ponosi żadnej odpowiedzialności jeżeli zostaniemy ewentualnie oszukani. Czyli nabijanie kabzy swoim przedsiębiorstwom tym bardziej, że nikt później tego nie sprawdza. Znaleźliśmy chyba najtańszą ofertę (28 funtów) i dzień przed wyjazdem zamówiliśmy z żoną owe testy. Powinniśmy je dostać za dwa dni według informacji zamieszczonej na stronie tej instytucji w chwili zakupu. Jednakże w dzień wylotu otrzymaliśmy informację, że testy otrzymamy za tydzień. No to czekamy. Tydzień minął i nic. No więc wysłaliśmy maila z żądaniem zwrotu pieniędzy za nie zrealizowaną usługę. Testy przyszły za dwa dni. Ponieważ usługa nie została zrealizowana w określonym czasie a żadnej odpowiedzi od firmy nie było żona poszła do banku aby ten zrealizował zwrot pieniędzy z konta tejże instytucji. W banku grzeczny pan przez około dziesięć minut tłumaczył żonie jak ma na swojej stronie bankowej, w domu przeprowadzić tę operację a jeżeli sobie z tym nie będzie mogła poradzić to może do nich zadzwonić i zrobić to telefonicznie. On nie może pomóc bo jest wirus. Czyli, nie wiem czy dobrze zrozumiałem, że jeżeli on tłumaczy przez dłuższy czas jak należy zrobić jakąś operację w domu na komputerze to wirus nie działa, natomiast gdyby przyjął zgłoszenie to mógłby się zarazić. Sam czas wykonania tej operacji bankowej byłby na pewno o wiele krótszy niż tłumaczenie osobie mało znającej się na obsłudze komputera jak to samej zrobić. I tutaj nasunęło mi się zaraz skojarzenie ze skeczem Kabaretu Moralnego Niepokoju gdy pasażer chce osobiście kupić bilet na pociąg w kasie gdzie sprzedawane sę bilety telefonicznie. Tak więc życie dogoniło kabaret.
  Jednak takich "perełek" logicznego myślenia Anglików miałem więcej. Np.żona kupiła komplet wypoczynkowy i mieli go przywieźć w czasie gdy ona będzie w pracy. Gdy uprzedziła obsługę, że jej nie będzie ale będzie mąż tylko on nie mówi po angielsku usłyszała "nie ma problemu my napiszemy na kartce". I jak tu zachować powagę?

środa, 8 stycznia 2020

Nasi politycy.

  Zastanawiałem się kiedyś czy my mamy jakiś polityków. Bo z tego co widać to jest przypadkowa zbieranina ludzi nie mająca nic wspólnego z polityką a bardziej z politykierstwem. Bo jakim trzeba być geniuszem aby najpierw przystąpić do koalicji, która ma wygrać w wyborach z rządzącymi a tuż przed wyborami oznajmić, że jednak będzie lepiej startować osobno. Oczywiście robi to dla swojej partii, która w każdych wyborach ledwie łapie się do Sejmu. Głupota czy wiara w cuda. Oczywiście było jak zwykle ale "polityk" oznajmił sukces w wyborach - dostali się do sejmu. Pieniążki, diety, rządy - szczyt marzeń. A wystarczyło pomyśleć i policzyć. Przecież jest powiedzenie :kupą panowie, kupą, kupy nikt nie ruszy". Teraz utyskiwania opozycji, że znowu przegrała. Na obecnie rządzącą partię głosowało mniej ludzi niż na pozostałe partie tylko, że te zamiast wystąpić pod wspólnym szyldem wolały "rozbicie partyjne". Kiedyś mieliśmy "rozbicie dzielnicowe".
  Inna sprawa. Opozycja nawołuje - musimy wygrać a co robi w tym kierunku? Zamiast zaproponować jakiś plan działania po ewentualnym swoim zwycięstwie mówi wyborcom "nie głosujcie na nich". To jest hasło wyborcze tzw. opozycji. I wielkie zdziwienie, że nie odniosło sukcesu. Rządzący są szczęśliwi mając takich oponentów.
  A nasi czołowi "politycy". Ich niektóre wypowiedzi nadawały by się do drukowanego kiedyś w "Przekroju" "kącika zeszytów". Co rusz głupota goni głupotę. Tzw. "odwracanie kota ogonem" opanowane mają do perfekcji. Nie mogąc odwołać wybranego przez siebie prezesa NIK mimo sprzeciwu opozycji teraz twierdzą, że "opozycja jest winna tego, że on jeszcze rządzi bo nie chce zmusić go do ustąpienia". "Sami go wybraliście, sami usuwajcie" odpowiada opozycja lecz jest to według rządzących "nie dbanie o dobro Polski".
  Ale jak ocenić naszą postawę jako obywateli? W internecie krąży taki tekst"
KTO JEST IDIOTĄ ? Wszyscy piszą o PiS-owcach, idioci, bez mózgu itd. !!! Ale kto tu jest idiotą? Mają władzę i pieniądze !!! Biorą kasę, kupują nieruchomości żyją jak królowie, Dają sobie dotacje, kasa płynie do nich strumieniami. Ustawiają sobie życie na poziomie milionerów, posadki dla dzieci i znajomych. Prawo ustanawiają jak im wygodnie !!! W dupie mają co o nich myślimy i się tym nie stresują jak pozostała część ludzi i kto tu jest idiotą CO? Ponad 200 afer a czy ktoś odpowiedział za to? NIE !!! Doskonale zorganizowane grupy przestępcze rządzą krajem, wami a wy ich nazywacie idiotami i dziwicie się że śmieją się wam w twarz !!! Wszystko to za nasze pieniądze. I co, dalej sądzisz że to idioci? " Ty co czytasz ten post oceń sam. Ale nawiązując do tytułu to chyba nie są politycy ale piii, piiii, piii nie będę dosadnie się wypowiadał.

niedziela, 15 grudnia 2019

A może zrobić tak?

  Czy może mnie ktoś oświecić po co przeprowadzane są u nas wybory do sejmu. Wybieramy 460 ludzi zwanych posłami, którzy podobno są naszymi przedstawicielami w rządzie. Biorą wysokie pensje, diety, nagrody i co tam jeszcze wymyślą aby tylko kasa szła do kieszeni. Ale jaki sens ma wybór tych ludzi jeżeli w danej partii obowiązuje "dyscyplina partyjna" i wszyscy muszą głosować jak karze jej przywódca. Czyli de facto w sejmie wystarczyło by tylko kilka osób - same głowy danych partii i niech one się dogadują między sobą. Dużo taniej i mniej afer oraz skandali.
 Zapytacie pewnie a kto ma tworzyć rząd? Po co nam on jeżeli i tak wszystkie decyzje podejmuje jedna lub kilka osób. Przecież na czele ministerstw zazwyczaj nie stoją ludzie, którzy się na tym znają tylko ci, którzy mają większe plecy u przewodniczącego danej partii i mu nie podpadli. Jeżeli z każdą decyzją idą najpierw do niego na konsultacje no to po co nam ministerstwa?
  Odezwą się zaraz głosy, że nigdzie tak nie ma. Każde państwo ma swój rząd, swoich ministrów i ich zastępców, posłów itp. A czy my musimy się na nich wzorować? Przecież jeżeli nie uznajemy werdyktów Trybunału unijnego, nie pasuje nam poprawa klimatu, Konstytucja to tylko nic nie  znaczący świstek papieru to dlaczego społeczeństwo ma utrzymywać kilkuset darmozjadów? Niech się każdy z nich weźmie do uczciwej pracy tak jak kilkanaście milionów społeczeństwa i niech wspomaga finansowo kilku rządzących.
 A gdyby zrobić tak: każdy odkłada pieniądze na emeryturę na swoje konto bez żadnych ZUS-ów, KRUS-ów itp, płaci za leczenie ale realne stawki a nie sumy nie wiadomo skąd wzięte, płaci Państwu ujednolicone podatki, wyborcy płacą składki i utrzymują swoje partie, Kościół utrzymuje się z zebranych dobrowolnych datków a Państwowe finanse rozdziela, jak przystało na XXI wiek komputer. Odpowiedni algorytm przydzieli proporcjonalne kwoty na różne wydatki. Taka futurystyczna wizja Państwa przyszłości i to po jednej lampce koniaku popijanej kawą. 

sobota, 19 października 2019

Czy znowu będzie "mądry Polak po szkodzie"?

  Jak zwykle siedzę przy kawie i koniaczku i piszę następnego posta na mój blog.
  Po ostatnich wyborach widzę, że jesteśmy narodem bardzo samolubnym. Wszędzie mówimy i o tym jak bardzo kochamy nasze dzieci ale zupełnie nie interesuje nas ich przyszłość. Wystarczy, że rząd obiecuje nam 500 złoty na każde dziecko, dopłaty do krów, świń itp a my nie zastanawiając się nad niczym głosujemy na niego. Nie jestem za żadną partią ponieważ uważam, że ktokolwiek dojdzie do władzy zawsze na drugim miejscu będzie naród. Pierwsze miejsce zajmować będzie on sam. Nabrać jak najwięcej do swojej kieszeni przez okres swojej kadencji a później zobaczymy. Nikogo przecież nie wsadzono do więzienia za to, że źle sprawował władzę. Wszystko odbijało się na narodzie. I podobnie będzie za rok, dwa może trochę później. Rozdawane i brane do swoich kieszeni pieniądze muszą się skończyć. Nieważne jak wysokie będą podatki czy inne dochody przy takim rozdawnictwie gdzie wpływy są mniejsze od wydatków wszystko musi runąć. I nie trzeba kończyć wyższych studiów ekonomicznych żeby to wiedzieć. Niech każdy z nas zacznie brać ze swojego konta więcej pieniędzy niż na niego wpływa i sam się o tej prawdzie szybko przekona. Teraz niektórym z nas dają właśnie pieniądze na dzieci, które nie zawsze z nich korzystają i jesteśmy bardzo zadowoleni. Ciekawym czy ktoś pomyślał o tym jak długo to będzie trwało i co nastąpi dalej. Zaciągane są pożyczki, o których rząd nas nie informuje, a które w przyszłości wypadałoby spłacić. I jak myślicie, kto to będzie zwracał? Ministrowie z własnych majątków, urzędnicy w ministerstwach, a może prezydent? Otóż zapewniam, że oni na pewno nie. Oni się zabezpieczą bo wiedzą co nastąpi. Tylko jak sami mówią "głupi naród" poniesie konsekwencje ich działalności. A bronić się będą bardzo logicznie i zgodnie z prawdą - wy nas wybraliście, chcieliście więcej zarabiać to nie miejcie teraz do nas pretensji. Spełniliśmy wasze wymagania.

 A wszystkie te kłopoty zostawiamy naszym dzieciom bo rozwiązanie tego problemu to nie okres roku czy dwóch lat, to rozłożenie na lata, gdzie trzeba będzie "ścisnąć pasa" i żyć bardzo skromnie aby wyjść z zadłużenia. I taką przyszłość gotujemy naszym pociechom w naszym kraju.
  I druga sprawa. Po ogłoszeniu wyników wyborów każda z partii odtrąbiła zwycięstwo. Tak więc wygrali wszyscy ale politycy a co z narodem? Zwycięstwo polityków to dostanie się do sejmu czy senatu i diety, premie, dodatki, podróże itp wzrost stopy życiowej, może lepszy samochód czy zakup jakiegoś domu. A naród? Ano naród będzie na to wszystko pracował (wyrażam się kulturalnie chociaż na usta ciśnie się inny wyraz). I nieważne jakie będą po drodze skandale, oszustwa, kradzieże w świetle prawa i inne ekscesy ten naród za cztery lata pewnie znowu na nich zagłosuje bo obiecają mu jakieś finansowe ochłapy. Chyba, że powstanie jakieś nowe ugrupowanie mające swój program, który będzie konkretnym programem a nie tak jak do tej pory jedynym programem opozycji było "nie głosujcie na obecny rząd". Przecież wiadomo, że jak ktoś mówi "nie" to inni zrobią dokładnie odwrotnie a Polak to już na pewno. I tak też się stało.

piątek, 2 sierpnia 2019

Na co świat wydaje pieniądze

  Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego my - ludzie postępujemy tak dziwnie i wbrew logice. Wydajemy miliony czy nawet miliardy np. dolarów czy innej waluty na zbrojenia ale chyba tylko po to aby samych siebie zniszczyć. Ten wyścig zbrojeń wcześniej czy później doprowadzi do samozagłady. Zabijamy bez zastanowienia, bez sensu i myślimy, że to przyniesie jakieś korzyści tylko nie wiem komu. Popatrzmy na historię i zastanówmy się czy miliony ludzi jakie zginęły do tej pory w różnych wojnach czy też zostały zabite z innych powodów zmieniły cokolwiek. Słońce dalej wschodzi i zachodzi, Ziemia dalej się kręci nieważne czy będzie na niej życie czy nie.
  Wydajemy także miliardy na tzw. "podbój kosmosu". Budujemy nowe rakiety, stacje kosmiczne zawieszone gdzieś nad Ziemią, wysyłamy sondy kosmiczne na Marsa i inne planety, szukamy potwierdzenia życia w kosmosie a jednocześnie zaprzeczamy, że istnieją kosmici, jakieś "latające spodki", i że to wszystko dzieje się tu na Ziemi. Może zamiast szukać daleko najpierw zajmijmy się i zbadajmy te wszystkie niewyjaśnione zjawiska związane z kosmitami a nie próbujmy ich marginalizować i wmawiać, że ich nie ma. Rządy niektórych państw uważają, że powiedzenie ludziom prawdy o istnieniu kosmitów na Ziemi może doprowadzić do paniki. Wydaje mnie się, że w dzisiejszych czasach nie byłoby takiej reakcji jak po audycji radiowej w USA o wylądowaniu kosmitów. W dobie wszechobecnego internetu czy telewizji ludzie mają możliwość sprawdzenia każdej informacji i coraz więcej jest materiałów czy to opisów czy też zdjęć lub nagrań ze spotkań z różnymi dziwnymi istotami, że paniki na pewno by nie było. Tylko dlaczego ktoś ubzdurał sobie, że te wiadomości ma zatrzymać dla siebie, i że są tak wielką tajemnicą aby je ukryć.
  A przecież na Ziemi jest jeszcze tyle nieodkrytych miejsc, tyle do końca niezbadanych zjawisk czy tajemnic, że może lepiej byłoby przeznaczyć większość pieniędzy na ich zbadanie i wyjaśnienie niż kontynuować "wyścig zbrojeń" czy "podbój kosmosu".