niedziela, 15 grudnia 2019

A może zrobić tak?

  Czy może mnie ktoś oświecić po co przeprowadzane są u nas wybory do sejmu. Wybieramy 460 ludzi zwanych posłami, którzy podobno są naszymi przedstawicielami w rządzie. Biorą wysokie pensje, diety, nagrody i co tam jeszcze wymyślą aby tylko kasa szła do kieszeni. Ale jaki sens ma wybór tych ludzi jeżeli w danej partii obowiązuje "dyscyplina partyjna" i wszyscy muszą głosować jak karze jej przywódca. Czyli de facto w sejmie wystarczyło by tylko kilka osób - same głowy danych partii i niech one się dogadują między sobą. Dużo taniej i mniej afer oraz skandali.
 Zapytacie pewnie a kto ma tworzyć rząd? Po co nam on jeżeli i tak wszystkie decyzje podejmuje jedna lub kilka osób. Przecież na czele ministerstw zazwyczaj nie stoją ludzie, którzy się na tym znają tylko ci, którzy mają większe plecy u przewodniczącego danej partii i mu nie podpadli. Jeżeli z każdą decyzją idą najpierw do niego na konsultacje no to po co nam ministerstwa?
  Odezwą się zaraz głosy, że nigdzie tak nie ma. Każde państwo ma swój rząd, swoich ministrów i ich zastępców, posłów itp. A czy my musimy się na nich wzorować? Przecież jeżeli nie uznajemy werdyktów Trybunału unijnego, nie pasuje nam poprawa klimatu, Konstytucja to tylko nic nie  znaczący świstek papieru to dlaczego społeczeństwo ma utrzymywać kilkuset darmozjadów? Niech się każdy z nich weźmie do uczciwej pracy tak jak kilkanaście milionów społeczeństwa i niech wspomaga finansowo kilku rządzących.
 A gdyby zrobić tak: każdy odkłada pieniądze na emeryturę na swoje konto bez żadnych ZUS-ów, KRUS-ów itp, płaci za leczenie ale realne stawki a nie sumy nie wiadomo skąd wzięte, płaci Państwu ujednolicone podatki, wyborcy płacą składki i utrzymują swoje partie, Kościół utrzymuje się z zebranych dobrowolnych datków a Państwowe finanse rozdziela, jak przystało na XXI wiek komputer. Odpowiedni algorytm przydzieli proporcjonalne kwoty na różne wydatki. Taka futurystyczna wizja Państwa przyszłości i to po jednej lampce koniaku popijanej kawą.